Ortalion pikowany
Zanim zaprezentuję tutaj rzecz, która powstawała przez około miesiąc, napiszę o tkaninie, z którą przyszło mi w tym czasie pracować. A składała się ona z 3 warstw. Pierwsza to ortalion czarny w kwiatowy wzór, druga to włóknina, a trzecia siateczka "trzymająca" włókninę. Zacznę od kilku słów na temat tych warstw.
Ortalion to tkanina z ciągłych włókien syntetycznych, dokładnie poliamidowych (stilonu), powlekana apreturą wodoszczelną (impregnującą), która zabezpiecza materiał przed działaniem wody. Oznacza to, że rzecz z niego uszyta nie przemaka, ale też nie przepuszcza pary wodnej i potu. Co za tym idzie, nie jest higieniczna i lepiej jest ją stosować na rzeczy nie będące zbyt blisko ciała. Ortalion z apreturą wodoszczelną także chroni przed wiatrem.
Drugą warstwą jest ocieplacz, a dokładniej gruba, miękka i puszysta włóknina odzieżowa, wykonana z poliestru. Dzięki dużej zawartości powietrza posiada dobre właściwości termoizolacyjne. Perfekcyjna do ocieplenia kurtek, kamizelek, na podpinki oraz narzuty. Aby lepiej trzymała się ortalionu,nie strzępiła ani nadmiernie się nie rozciągała została zabezpieczona za pomocą cienkiej, białej siateczki:
Do czego można go stosować?
Ortalion wraz z ocieplaczem to dość gruby materiał, w dodatku poliestrowy, w związku z czym najlepiej jest stosować go na rzeczy, które mają za zadanie chronić przed zimnem i deszczem, a także nie będące zbyt blisko ciała. Nadaje się on na kurtki i płaszcze na jesień i zimę, kamizelki, podpinki, a także narzuty. Moim zdaniem również ciekawie będzie się prezentować wykonana z niego torebka lub plecak.
Jak się go szyje?
Na ortalionie bardzo wyraźnie widać wszystkie ślady po nakłuciu i szyciu. Nie da się ich usunąć w żaden sposób. Dlatego wyjątkowo bardzo polecam uszycie pierwowzoru z tkaniny próbnej, aby na niej nanieść wszystkie ewentualne poprawki. Na zachętę przykład, jak wygląda zapas szwu po zwężaniu mojej kurtki:
Jeśli już stało się i taki "szlaczek" wyszedł w bardzo widocznym miejscu, będzie trzeba go czymś zaszyć, albo w tym miejscu przestębnować. I w sumie to tyle problemów z nim związanych.
Strona z ocieplaczem idzie gładko pod stopką, nie wciąga się, ani nie strzępi. Do szycia polecam igłę standardową o grubości 80 i nić poliestrową w kolorze pasującym do tkaniny. Znacznie lepiej jest używać rzadszych ściegów, w mojej maszynie jest to 3 lub 4. Zanim zaczniecie zszywać poszczególne części ze sobą, można je oczywiście upinać szpilkami, ale najlepiej w miejscach, gdzie znajduje się pikowanie:
Konserwacja:
Teoretycznie ortalion nie wymaga prasowania, bo na zagniecenia jest bardzo odporny. Podczas szycia jednak dobrze jest rozprasować szwy i oczywiście podłożenia. Należy to robić przez ściereczkę bawełnianą lub lnianą (zaparzaczkę) żelazkiem ustawionym na 2 kropki, po prawej stronie materiału i przez najwyżej kilka sekund. Inaczej na ściereczce odbije się cały wzór i kolor ortalionu, a w gorszym przypadku zacznie się topić.
Jeśli chodzi o pranie, ortalion nie kurczy się, więc nie wymaga dekatyzowania przed krojeniem. Po szyciu uprałam całą kurtkę w pralce, z użyciem proszku i płynu do płukania, w temp 30 stopni i jest w stanie idealnym. Pikowany ortalion schnie dość długo, głównie przez warstwę ocieplacza i podszewkę, którą oczywiście musiałam wykończyć lewą stronę. Wszystkie warstwy są na szczęście odporne na rozciąganie, więc można suszyć nawet na wieszaku.
No i kto by pomyślał, że się czegoś nowego nauczę o materiałach :D Ale z szyciem to już widzę, że dla wprawionych w boju hihi :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc:)
UsuńZ takiej pikówki mam płaszczyk.
OdpowiedzUsuńPłaszcz
Myślałam, że i ja taki uszyję. Kurtka jednak była priorytetem, a materiału zostało trochę za mało jak na płaszcz.
UsuńCiekawa jestem co Ty z niej uszyłaś:)
OdpowiedzUsuńJedno to na bank kurtka, a drugie... jeszcze myślę:)
UsuńCzekam na ciąg dalszy... a wpis pomocny dla potencjalnych chętnych :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz:)
UsuńOO to masz zabawy, powodzenia życzę w szyciu :)
OdpowiedzUsuńByło z tym dużo zabawy i niedługo czeka mnie powtórka z rozrywki, bo został mi jeszcze ładny kawałek tego materiału:)
UsuńMam podobną kwiecistą pikowkę. Zalega ona w kartonie i czeka na pomysł na jej zastosowanie. Czekam na kolejne zdjęcia :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdjęcia kurtki już są, jakby coś służę inspiracją:) Pozdrawiam!
UsuńW życiu nie sądziłam, że z ortalionu można zrobić coś tak fajnego! :)
OdpowiedzUsuńSuper!
A wbrew pozorom można, chociaż chyba sama nazwa nieco źle się kojarzy:)
UsuńEhh, nie podoba mi się ten rodzaj materiału... Ale za to dowiedziałam się czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc :)
UsuńLubię pikowanie :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńGreat post, Maria!!
OdpowiedzUsuńI haven's never thought of the layer of quilting!
I understand about it !!
akiko
www.akikohiramatsu.com
Nie szyję ubrań, ale bardzo mnie interesują materiały. Dodaję Twój blog do obserwowanych ☺️
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńI od teraz mam inne skojarzenie co do ortalionu :D Taki wzór to bym chętnie nosiła. A co do szycia to lepiej nie - mam 2 lewe ręce :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, nazwa "ortalion" generalnie kiepsko się kojarzy, ale i z niego mogą powstać ciekawe i stylowe rzeczy:)
UsuńBardzo ciekawe co z tego uszyłaś. Materiał jest tak piękny, że chciałabym mieć płaszczyk z dużymi kieszaniami i ściągaczem w pasie z takiego materiału. Gdzie zakupiłaś materiał?Pozdrawiam Laura
OdpowiedzUsuńUszyłam kurtkę:) A tkaninę kupiłam w Gdańsku, sklep nazywa się po prostu "Tkaniny" i znajduje się przy Pańskiej 7/8.
UsuńCoraz ciekawsze rzeczy można spotkać z takich materiałów:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co z niego wykombinowałaś:))
To prawda, a i do szycia on stanowi pewne wyzwanie. Uszyłam kurtkę:)
Usuń