Wakacyjne zdobycze
Kończą się wakacje, zarówno te dla szkół, jak i moje. Wczoraj wróciłam z tygodniowego urlopu, który spędziłam w Gdyni. Bardzo udany miałam wypoczynek, pogoda dopisała, nawet w morzu udało mi się wykąpać:) Wbrew pozorom końcówka sierpnia bywa słoneczna i ciepła, wieczory nawet nie były jakoś strasznie zimne. Brak upałów, którymi zaszczycił nas lipiec, miał wiele zalet. Nikt z nas nie spiekł się na czerwono, a i wreszcie udało mi się lepiej poznać Gdańsk i Gdynię. Dużo było spacerów i zwiedzania. Podczas takich wypraw wzbogaciłam się także o kilka pamiątek, krawieckich oczywiście. Oto i one:
Podczas spaceru ulicą Mariacką w Gdańsku postanowiłam kupić sobie naparstek krawiecki z bursztynem. Widziałam ich wiele, jednak ten jest chyba jedynym, który nie tylko ładnie wygląda, ale również nadaje się do użytku. I kocham wprost mleczny odcień bursztynu:)
Kolejna rzecz kupiona w Gdańsku (w sklepie z tkaninami "Bławatek") to dzianina w pięknym, zielonym kolorze. Od razu dobrałam do niej nitkę.
Przybyło coś do poczytania:
Książkę "Craft show & sell", która ma być o tym, jak zbudować swój sklep z rękodziełem kupiłam w księgarni językowej w Gdyni:
Gazetę "Mollie potrafi" kojarzę z blogów innych osób, teraz sama postanowiłam się z nią zapoznać:
A na zakończenie dość unikalna "zdobycz" z Muzeum Miasta Gdyni. Zdjęcia w strojach kąpielowych z początku XX wieku:
Szczególnie ten ostatni jest specyficzny. Myślę, że służył on raczej do pobytu na plaży, niż do kąpieli. Przynajmniej nie mogę sobię wyobrazić, abym w takim stroju kiedykolwiek pływała;)
Kostiumy są rozłożone na tekturze i dlatego wyglądają na takie płaskie. Można je było tylko przyłożyć. Pochodzą z wystawy zatytułowanej "Arkadia. Gdyńskie letnisko przełomu XIX i XX w.", która prezentuje, jak wypoczywano wtedy w Gdyni. Galeria zawierała mnóstwo kostiumów z epoki pochodzących z prywatnej kolekcji Przemysława Krystiana Faryś z Łodzi. Niestety, obowiązywał całkowity zakaz fotografowania tych eksponatów:( Zupełnie nie rozumiem czemu. Zdjęcia można było robić jedynie z rekonstrukcjami powyższych strojów kąpielowych.
Jeśli jesteście ciekawi wystawy, to odbywa się ona do 7 września 2014 r w Muzeum Miasta Gdyni (ul. Zawiszy Czarnego 1). Polecam, bo stroje robią wrażenie:)
Wspaniałe wakacyjne zdobycze. Stroje kąpielowe więcej zakrywały niż odkrywały. Fajne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję! To nie była era opalania się:)Pozdrawiam serdecznie
UsuńWygladasz bosko ;))) Pamiataj, ze szacowne damy dawnymi czasy nie plywaly. One tylko moczyly kostki... no moze i kolana.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Pływanie to wynalazek dopiero dwudziestolecia międzywojennego:)
UsuńWakacji, mimo że kończących się już, zazdroszczę :) Moje skończyły się już dawno ;) Zdobycze do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńSzybciej będą kolejne:) Tak trzeba to sobie tłumaczyć. Dziękuję:)
UsuńFajne zakupy i przepiękny odcień zieleni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńReally amazing!
OdpowiedzUsuńKisses
www.angelswearheels.com
Thank you:)
UsuńHow cool is this awrsome post.
OdpowiedzUsuńhttp://tifi11.blogspot.com
no ten psiaczek to raczej z więzieniem mi się kojarzy :-)
OdpowiedzUsuńHm, fakt odrobinę przywodzi na myśl strój więźniów:)
UsuńMario Tamaro, ale sie zmienial swiat, można to przesledzic dzięki modzie (te jakże niedyskretne kostiumy kąpielowe) ha ha ha. Zazdroszcze Ci zdobyczy: ten naparstek z burszytnem i chyba jeszcze bardziej tej ksiażki (musze sobie zanotowac tytul). Ciekawa jestem co wyczarujesz z tych zieleni. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńW modzie odzwierciedla się, wbrew pozorom, mnóstwo informacji o ich tle historycznym. Po zajęciach z kostiumologii to i moja wiedza z historii powszechnej się zwiększyła:) Książkę zdążyłam ledwie przekartkować, a z zielonego materiału, jak dobrze pójdzie, będzie bluzka z Burdy:)
UsuńWspaniale zdobycze i sliczny kolor materialu oraz piekny naparstek, a mleczny kolor bursztynu robi wazenie:) Pozdrawiam serdecznie Mario Tamaro:):)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ostatnio na nowo pokochałam bursztyny i sporo rzeczy z nim wróciło do użytku:) Pozdrawiam
UsuńOh that swim suit is so much fun!!! ;) xo
OdpowiedzUsuńhttp://stylesensemoments.blogspot.com/
I totally agree:)
UsuńTen naparstek mnie zauroczył.
OdpowiedzUsuńMnie też, w 1 sklepie z bursztynem, do którego weszłam go wypatrzyłam i wiedziałam, że bez niego nie wyjdę:)
UsuńPiękny naparstek, ale przede wszystkim genialny odcień zieleni! :) Stylowe stroje :)
OdpowiedzUsuńOdcień spodobał mi się od pierwszego wejrzenia:) Miłe są takie pamiątki, dzięki rzeczy uszytej z tkaniny kupionej w Gdańsku będę sobie przypominała wakacje.
UsuńKiedyś to mieli stroje, do pływania raczej ciężko, jak nasiąknie wodą to pociągnie na dno ;)
OdpowiedzUsuńI trzeba było uważać, aby nie nasiakly wodą, uważać na fale również:) Z kapielami było wtedy więcej zachodu, niż przyjemności.
UsuńNie wiele dało się opalić w takim stroju. A w Oliwie byłaś?
OdpowiedzUsuńWtedy jeszcze opalenizna była niemodna i jej unikano jak ognia:) Nie byłam, zostawiam ja na kolejny wyjazd. W Oliwie jest dużo ciekawych miejsc do poznania, a to, co intryguje mnie najbardziej to zbior drewnianych kapliczek.
UsuńBeautiful post!!!
OdpowiedzUsuńHave a good week!!! and my g+ for your post!!!:)))
Besos, desde España, Marcela♥
Thank you dear, same to you:)
UsuńMusisz naprawdę kochać szyć, skoro takie pamiątki sobie z wyjazdu przywiozłaś :)
OdpowiedzUsuńOj tak, kocham i chciałam kupić coś, co będzie się z nim wiązało:)
UsuńJuż kilka razy widziałam na blogach tą gazetkę Molly, ale nigdy nie miałam jej w ręce. Jest w niej dużo świetnych porad (jak to zdradza okładka)?
OdpowiedzUsuńNajwięcej porad dotyczy szydelkowania i temu podobnych. O szyciu tam niewiele i raczej rzeczy dla początkujących, ale za to mnóstwo inspiracji na ozdoby, biżuterię, a nawet elementy wystroju wnętrz:)
Usuńśliczny kolor dzianiny :) bardzo fajny pomysł, żeby jako pamiątkę przywieźć sobie naparstek. Jest bardzo ładny :).
OdpowiedzUsuńThank you for your nice comment.
OdpowiedzUsuńKisses
NEW OUTFIT
www.angelswearheels.com
You're welcome dear:) kisses
UsuńGreat job!!!!!
OdpowiedzUsuńKisses honey!!!
Expressyourself
My Facebook
Thank you:)
UsuńChciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, już nawet zdążyłam odp :))
Usuńtkanina przepiękna, cudowny ma kolor! ;)
OdpowiedzUsuńYou have made some cute costumes! I'd love to see someone wearing the striped one!
OdpowiedzUsuńBaci,
Coco
Coco et La vie en rose / Bloglovin / Facebook / International Giveaway
It's not my design:) But thank you:)
UsuńNaparstek śliczny, a z zielonego materiału na pewno znów coś pięknego wyczarujesz.
OdpowiedzUsuńa stroje dawne - niesamowite... Pozdrawiam ciepło!
Z materiał już prawie coś wyczarowałam, jeszcze tylko doły zostały:) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńFajne zdobycze:) A foty w strojach wymiatają:D
OdpowiedzUsuńWspaniale, że mogłaś sobie wypocząć:))
Dziękuję bardzo:) Nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności:D
Usuńładny ten zielony kolor :)
OdpowiedzUsuń