Pikowany płaszcz
Ten płaszcz przejściowy uszyłam z cienkiej pikówki. Ma prosty, luźny fason, wykrój na niego znalazłam w Burda 1/2022 pod numerem 101. Uszyty został 3 lata temu i do niedawna miałam wyrzuty sumienia, że zamiast guzików nie zrobiłam zapięcia na suwak. Z ostatnich obserwacji wynika jednak, że pikowane kurtki i płaszcze zapinane na duże guziki zrobiły się modne, więc wyrzuty sumienia zmalały.
Szczerze mówiąc, przez długi czas nie lubiłam szycia kurtek i płaszczy. Było to w większości przypadków znacznie bardziej czasochłonne zadanie, niż wykonanie takiej np. bluzki. Wymaga też więcej zakupów, niż tylko jeden materiał, bo dodatkowo trzeba zaopatrzyć się w podszewkę, suwak lub guziki itp., a jak wielu pewnie wie, nie zawsze wszystko znajdzie się w jednym miejscu. Nie zrozumcie mnie źle, każdy jest trochę niecierpliwy z natury i chciałby mieć efekty swojej pracy widoczne jak najszybciej. Z biegiem czasu, gdy nabrałam wprawy i coraz większą wagę przykładałam do wykończeń, nawet tych po wewnętrznej stronie, praca nad odzieżą wierzchnią stała się znacznie przyjemniejsza. Szczególnie, że podszewka to w gruncie rzeczy bardzo łatwy sposób na to, aby lewa strona wyglądała estetycznie. Wymaga oczywiście większej ilości materiału i krojenia, za to efekt końcowy jest tego warty.










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz