Wiązana letnia sukienka
Z tego co czytam, największym grzechem u szyjących jest kupowanie zbyt dużej ilości tkanin i dzianin i magazynowanie ich na półkach przez całe wieki. Nawet była kiedyś akcja uwalniania tkanin, aby nieco zmobilizować szyjące do walki ze stertami materiałów piętrzącymi się w ich pracowniach aż pod sufit.
U mnie największym grzechem jest jednak coś zupełnie innego. Gdy w moje ręce wpada nowy materiał, niemalże od razu postanawiam coś z niego wykroić. Później zdarza się, że tracę wenę i rozpoczętą pracę odkładam na święte nigdy i czeka ona nawet rok na ukończenie, niczym czerwona sukienka. Niektórzy powiedzą, że to lenistwo, ja jednak myślę, że to takie krawieckie ADHD, bo w tym czasie zaczynam szyć cos innego. Jeśli dotyczy to tylko mojego czasu wolnego, pół biedy. Mimo to, ostatnio zabrałam się za kończenie zalegających zbyt długo rzeczy i sukienka, którą Wam dziś pokażę, to jeden z efektów:
U mnie największym grzechem jest jednak coś zupełnie innego. Gdy w moje ręce wpada nowy materiał, niemalże od razu postanawiam coś z niego wykroić. Później zdarza się, że tracę wenę i rozpoczętą pracę odkładam na święte nigdy i czeka ona nawet rok na ukończenie, niczym czerwona sukienka. Niektórzy powiedzą, że to lenistwo, ja jednak myślę, że to takie krawieckie ADHD, bo w tym czasie zaczynam szyć cos innego. Jeśli dotyczy to tylko mojego czasu wolnego, pół biedy. Mimo to, ostatnio zabrałam się za kończenie zalegających zbyt długo rzeczy i sukienka, którą Wam dziś pokażę, to jeden z efektów:
Sukienka uszyta jest z cienkiej wiskozy w kwiatowy wzór. Wykroiłam ją w maju ubiegłego roku, na podstawie wykroju z Burdy 2/2013 #103. Pochodzi jeszcze z czasów, kiedy nie robiłam własnych wykrojów. Wtedy ze względu na wątpliwości co do jej długości (najpierw myślałam o maxi) prace nad nią zostały zawieszone do momentu, aż będę miała na nią jakąś konkretniejszą wizję. Zdecydowałam się jednak na długość przed kolano (i wiele osób mówi mi, że dobrze zrobiłam), z rozcięciami po bokach. Sukienkę w talii dopasowałam za pomocą kilku ściegów z nićmi gumowymi. Góra zawiązywana jest na kokardę z tasiemki w czarnym kolorze. Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona, ze zdjęć zresztą też, bo chyba jeszcze nigdy podczas ich wykonywania tak dobrze się nie bawiłam:)
Piękna sukienka, tkanina jest przeurocza. U mnie też zalegają tkaniny, ale to mi jakoś nie przeszkadza. W wolnej chwili zaglądam jak mam ochotę coś uszyć a nie chce mi się biegać po sklepach czy zamawiać przez internet.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Kilka tkanin w zapasie nie przeszkadza, ale ich nadmiar, gdy już nie ma gdzie tego magazynować już tak. A u mnie jeszcze najwięcej miejsca zajmują rzeczy nieukończone, z którymi zaczęłam się ostatnio powoli rozprawiać:)
UsuńZ tym się zgodzę, że te tkaniny zbierają się a mi to nie dokucza. Cieszę się, bardzo, że mam spory zapas różnych tkanin i dzianin ponieważ jak mam w głowie projekt to idę do swojej półki i szukam to czego chcę i mam :) A druga sprawa gdy mając dużą ilość tkanin nauczyło mnie to oszczędności. Od dwóch lat nic nie kupuję z tkanina gdyż mam wszystko pod ręką. Projekty również wykańczam na bieżąco, raz mi się zdarzyło, że przez dwa lata zwlekłam w kurteczką. Zaś u mnie większym problem jest to, że mam tak dużo ciuszków własnych, że brakuje mi szafy :) Nie spodziewam się, że aż przez 15 lat tego się tyle nazbierało mam różne rozmiary. Od 36 do 40 są momenty, że chudnę a są momenty, że przyjdzie więcej kilogramów i zostawiam wszystko co sobie uszyłam aby moje ciuszki pasowała do każdego rozmiaru. A sukienka jest urocza a print cudowny, aż sama pokusiłabym się na taką sukienkę. Na lato idealna - Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie w garderobie jeszcze się wszystko mieści, ale... jeszcze trochę i o jej powiększeniu będzie trzeba pomyśleć:) Zwłaszcza, że rzeczy, które sobie szyję mają żywotność dłuższą, niż na sezon czy dwa. Dziękuję i pozdrawiam!
Usuńefekt końcowy super!
OdpowiedzUsuńDziekuję:)
UsuńWyglądasz rewelacyjnie w tej sukience. Podoba mi się jej nadruk,żółte róże na czarnym tle to dość rzadko spotykany motyw :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńMuszę przyznać, że Ci w niej uroczo.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJak bym czytała o sobie. Świetny post ,fajnie opisane aczkolwiek ilość zdjęć jest trochę przytłaczająca. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A&M
Dziękuję bardzo, ze zdjęć byłam bardzo zadowolona, więc i jak najwięcej chciałam ich pokazać :)
UsuńA ja znów u Ciebie. :)))))) Trafiłam przypadkiem. Sukienka ekstra. Jejku, naprawdę Ci zazdroszczę, że umiesz szyć. Serio! A co polecasz do uszycia początkującej osobie? Nie musi być ubranie.
OdpowiedzUsuńnam na zajęciach kazali uszyć poszewkę na poduszkę z zamkiem błyskawicznym :)
Usuńlubię takie projekty, konstrukcja zawsze była moją słabą stroną bo paradoksalnie zabiera mi miejsce do wyobraźni.
UsuńCudny materiał znalazłaś :)
Dziękuję bardzo :) Początkującym polecam prostą spódnicę albo spódnicę z koła. A gdy podstawa konstrukcji zostanie opanowana, to dopiero da pole dla wyobraźni :)
Usuńbardzo ładna sukienka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny motyw na sukience!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJest pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczna ta sukienka, lekka i elegancka jednocześnie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Dziękuję bardzo :)
Usuńświetnie Ci wyszła ta sukienka. Chciałabym umieć zrobić chociaż coś ciut podobnego.
OdpowiedzUsuńWOW!!! To jeden z Twoich najlepszych "uszytków"!!!
OdpowiedzUsuńSukienka jest przepiękna, a Ty w niej wyglądasz IDEALNIE!!!
Dziękuję bardzo:)
UsuńCóż mogę powiedzieć... jestem pod wielkim wrażeniem, super!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńYou did such an awesome job with this dress Maria. I love the print and the fit.
OdpowiedzUsuńhttp://www.fashionablyidu.com/
Thanks a lot!
UsuńSukienka prezentuje się przepięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńzdecydowanie muszę CI napisać, że bardzo ładnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńŚwietna sukienka, wyszła Ci super;) Bardzo mi się podoba ten krój, wymarzony na lato;)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam:)
UsuńPowiem szczerze, że bardzo ładna Ci wyszła ta sukienka. Dobrze, że ją złapałaś w talii, podkreśla ją. Kurczę, podziwiam taką zdolność szycia. Ja tylko cerowałam :D A jak byłam nastolatką, zaprojektowałam sukienkę dla lalki - była koszmarna! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa:)A może ktoś inny, gdyby zobaczył tą sukienkę, to powiedziałby, że jest bardzo ładna?:)
UsuńPowiem szczerze, że bardzo ładna Ci wyszła ta sukienka. Dobrze, że ją złapałaś w talii, podkreśla ją. Kurczę, podziwiam taką zdolność szycia. Ja tylko cerowałam :D A jak byłam nastolatką, zaprojektowałam sukienkę dla lalki - była koszmarna! :D
OdpowiedzUsuń