Ołówkowa spódnica midi z godetem
Długo czekała ta spódnica na swoją premierę. Prace nad nią zaczęłam w listopadzie, a skończyłam dopiero dwa tygodnie temu. Nie wynikało to jednak z poziomu trudności modelu, ale z faktu, że grudzień miałam intensywny i szycie dla siebie musiałam odłożyć na bok. Przez to ominęły mnie dwie okazje do zaprezentowania nowej spódnicy na żywo, czyli obrona pracy magisterskiej i święta. Miałam już z jej ukończeniem zaczekać do momentu, w którym na horyzoncie pojawi się odpowiednia okazja, aby ją założyć. Czy jednak elegancka, czarna spódnica nie jest jedną z tych rzeczy, które każda kobieta powinna mieć zawsze w swojej szafie?
Wykrój pochodzi z Burdy 1/2011, a jego numer to 113. Jest mu poświęcony ilustrowany "krótki kurs szycia", dzięki któremu praca przebiega bez komplikacji. Nad szyciem tej spódnicy spędziłam włącznie może 4 wieczory (tylko były bardzo rozrzucone w czasie:)). W wybranym modelu podoba mi się ołówkowy fason, który zyskuje odrobinę fantazji dzięki karczkom i godetowi. Moja spódnica została uszyta z czarnej wełny z dodatkiem elastyczności i ciemnobrązowej podszewki. Zawiera suwak kryty po lewej stronie. Jest bardzo dobra na sezon jesień/ zima, ale nawet wczesną wiosną może się przydać.
Zdjęcia to zlepek kilku oddzielnych sesji zdjęciowych. Czarne ubrania trudno jest sfotografować w taki sposób, aby uchwycić ich naturalny odcień i aby były widoczne ich detale. Najlepiej wyszła sesja w plenerze, ale zmarzłam wtedy strasznie. Elegancką spódnicę zestawiłam razem z szarym sweterkiem z wstawką:
Sesję zdjęciową natychmiast zauważyła moja kotka...:
... i mimo, iż siedziała na wysokim drzewie, czym prędzej popędziła na "plan":):
A resztę zdjęć zrobiłam w domu, kilka dni wcześniej i w nieco innej stylizacji. Tym razem dobrałam do spódnicy czarno biały golf w paski i pasek z klamrą w kształcie serca:
Tu tylko buty zmieniłam, na zapinane wokół kostki:
Ja jestem zadowolona. Do tego modelu jeszcze kiedyś wrócę;)