Cały teatr na naszej głowie

Niedawno, zupełnie przypadkiem trafiłam na informację, że Galeria Opera organizuje w gmachu Teatru Wielkiego Opery Narodowej  w Warszawie wystawę zatytułowaną Cały teatr na naszej głowie, poświęconą różnorodnym nakryciom głowy wykorzystanym w spektaklach operowych. Ucieszyłam się bardzo z tej informacji, bo wystawy o modzie zawsze były ucztą dla moich oczu, więc i tym razem nie mogło być inaczej. Wybrałam się na nią, rzecz jasna, najszybciej, jak tylko mogłam, przy okazji zrobiłam trochę zdjęć, więc zapraszam na relację.

Przy wejściu na wystawę odwiedzających wita manekin ubrany w czarny kostium i pokaźnych rozmiarów kapelusz, który jest bardzo adekwatny do nazwy wystawy. Znajduje się na nim makieta gmachu teatru:



Jeszcze wcześniej, przy wejściu na schody w oczy rzuca się kilka kapeluszy przymocowanych do sznurka, który ciągnie się w górę schodów, a tym samym "prowadzi" nas do miejsca docelowego wystawy.


Sznur dociera do odwróconej piramidy ozdobionej podobnymi kapeluszami i znajdujemy się w przedsionku sal wystawowych, który ozdobiony jest zdjęciami z przedstawień.



To na przykład scena ze Strasznego Dworu w reżyserii Davida Pountneya z 2015 r. :


A tak kapelusze ze Strasznego Dworu, które nosił chór gości prezentują się w rzeczywistości. Miejsce ich prezentacji zostało wystylizowane na stół weselny, a one same w tej scenerii wyglądają jak ciasta. Nakrycia głowy w teatrze i operze mają pasować do sceny, w której występują postacie noszące go i dodatkowo ją w ten sposób podkreślić.


Pośrodku stołu znajdował się imponujący kornet ślubny z Cudu albo Krakowiaków i Górali projektu Izabeli Chełkowskiej:



Jest on bogato zdobiony za pomocą kwiatów i szarf:


Nakrycia głowy zaprojektowane z myślą o przedstawieniach charakteryzują się pewną ekstrawagancją, co ma swoje dobre strony, bo bardzo przykuwają wzrok. Oto surrealistyczne nakrycia głowy ze Święta Wiosny Strawińskiego:


W podobnym stylu utrzymana została maska Zabobonu, czyli Krakowiaków i Górali:


A to już surrealizm w pełni. Maski z Potępienia Fausta:


Kapelusz słomkowy z Chóru z Goplany to moim zdaniem najsympatyczniejszy kapelusz z przedstawionych tutaj:



Moja ulubiona część wystawy poświęcona została jednak kwiatowym wiankom. Zaprezentowane na zdjęciu poniżej są ozdoby z  dwóch przedstawień: Zabobonu, czyli Krakowiaków i Górali i Goplany



A ten imponujący wianek i strój nosiła Hanna z Wesołej Wdówki




Ten bardzo wdzięczny wianek z czerwonym welonem należał z kolei do matki ze spektaklu Pejzaż nocą:


Nakrycia głowy charakteryzują się nie tylko wymyślnymi kształtami i ozdobnością, ale także i rozmiarami. Oto kapelusz Kate Pinkerton z Madame Butterfly




Bardzo ciekawymi ozdobami są też fascynatory, jak na przykład te, które nosił Chór z Wesołej Wdówki:



Albo nieco subtelniejsze, ale dalej bardzo ciekawe w formie opaski dekoracyjne. Ta po lewej z Oniegina, ta po prawej z Wesołej Wdówki:



Nie zabrakło również wymyślnych kapeluszy ozdobionych piórami:


I na ich przykładzie chciałam Wam pokazać, jak wyglądały podpisy przy dość gęsto ustawionych eksponatach. Na żadnym z nich niestety nie dopatrzyłam się dopasowanego numeru, więc trzeba było się domyślać, która z prac jest którą. Generalnie to pokazuje, że wystawa została stworzona z myślą o maniakach opery, którzy chodzą na wszystkie przedstawienia i znają je na pamięć... Albo też wabik dla tych, którzy nie byli, aby ich zachęcić do obejrzenia.



Piórami ozdobiony był również fascynator Violetty Valéry z Traviaty. Cały strój zaprojektowała Gosia Baczyńska:



Cały kostium sceniczny ma za zadanie podkreślić cechy postaci, która go nosi. Tak, aby już na pierwszy rzut oka było wiadomo, z kim możemy mieć do czynienia. Doskonałym tego przykładem są nakrycia głowy, które znalazły się w części Insygnia władzy. Oto, jak wyglądał kapelusz boga egipskiego z Aidy:



Oto nakrycia głowy duchownych:



A to żołnierzy i funkcjonariuszy:


Gdyby nie ta wystawa to nie wiedziałabym, że typ nakrycia głowy ze zdjęcia poniżej nazywa się kokosznik. Oto kokosznik, jaki nosiła matka z Dziadka do orzechów i Króla Myszy:



A te pochodzą z Mazepy:


Tak wyglądały nakrycia głowy dla dworzan...


... wśród nich szczególnie moją uwagę przykuł turban z welonem tancerki arabskiej z Dziadka do Orzechów:



Nie zabrakło również skromniejszych, ale za to wdzięcznie wyglądających budek:


Peruki, które zostały zaprojektowane z myślą o spektaklach są nie mniej ekstrawaganckie, niż kapelusze, wyróżniają się i wielkością i kolorami:


Zresztą, to wszystko lepiej zobaczyć na własne oczy, bo mój wpis prezentuje jedynie część tego, co można tam zobaczyć;)



Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do 30 czerwca 2017. Czynna jest od czwartku do soboty w godzinach 10.00-17.00 oraz w przerwach w trakcie spektakli. Więcej informacji TUTAJ. Bardzo polecam:)

37 komentarzy:

  1. Fajnie oglądać na czyimś blogu nakrycia głowy, które sama noszę w pracy ;) ten wielki z Zabobon, czyli Krakowiaków i Górali jest tak ciężki, że nie mogłyśmy pochylać w nim głowy w żadną stronę :) Kokosznik to nazwa tradycyjnego nakrycia głowy tancerek korowodowych w tańcach rosyjskich. Natomiast nakrycia głowy ze Święta Wiosny w choreografii Niżyńskiego, bo właśnie te zostały tu zaprezentowane, są wzorowane na oryginalnych kostiumach z 1913 roku autorstwa Nicholaia Roericha, który wiernie odwzorował poroża rogaczy :) widziałam tę wystawę jedynie ukradkiem, ale muszę koniecznie zobaczyć ją w całości. Pozdrawiam! PS. Jestem tancerką baletu w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pojawiła się tutaj opinia osoby, która miała z powyższymi nakryciami głowy więcej wspólnego:) Szczerze podziwiam wszystkie osoby, które dały radę w nich wystąpić. Pewnie trzeba było się przyzwyczaić i do ich rozmiaru i ciężaru.

      Usuń
  2. Tytuł postu widzę wybitnie adekwatny :P Aż szkoda, że mi ta Warszawa tak strasznie nie po drodze :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś pięknego, ciekawy opis:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie te nakrycia są bardzo interesujące! Ich oryginalność, kolorystyka - no po prostu cudo! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za cynk! Przekaże rodzicom bo to są ich klimaty około branżowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow te niektóre okrycia głowy robią mega wrażenie;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna wystawa a te wianki w kwiaty wpadły mi w oko, widać na fotografiach, że wszystko pięknie wykonane i staranie dopracowane.

    OdpowiedzUsuń
  8. wow istne arcydzieła te nakrycia głowy, bardzo pięknie :) www.adriana-style.com

    OdpowiedzUsuń
  9. It must have been quite the experience to be surrounded by so much art and design concepts, ideas and perspective. Really interesting photos indeed, thanks for sharing!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna wystawa. Nakrycia oryginalne , niektóre jak dzieła sztuki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niektóre pomysły mnie urzekły, ale w większości chyba zaskoczyły swoją formą :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobne odczucia:) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  12. Z chęcią wybrałabym się na taką wystawę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Theatre on our head is a great name for these. Amazing!

    http://www.fashionablyidu.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezwykle piękna i interesująca wystawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. That exhibition looks so wonderful!
    I am interested in head accessories.
    Thank you for great report, Maria:)

    akiko

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Szycie Marii Tamary , Blogger