Prosta spódnica, którą dziś zaprezentuję nazwana została "młodszą siostrą sylwestrowej", gdyż uszyta została z resztek tkaniny, jakie mi po szyciu sukienki na tą okazję pozostały. Jest to również pierwsza rzecz ukończona w nowym roku. Wykorzystałam prostokątny kawałek czarnego tiulu z zielonym haftem (to chyba jest jakiś rodzaj haftu, choć na nim zbyt szczegółowo się nie znam) i podobnej wielkości fragment czarnej połyskującej podszewki. Oba materiały pochodzą z sukienki zakupionej w sh podczas wakacji, zarówno spódnica, jak i sukienka są więc przeróbkami. W pasie znajduje się gumka. Nie korzystałam z żadnego wykroju, ani konstrukcji. Szycie jest bardzo proste, więc nie zajęło mi dużo czasu. Potraktowałam je raczej rekreacyjnie, jako odpoczynek po dość pracochłonnej kreacji, którą mam zamiar wkrótce pokazać.
Przyczyną, dla której najpierw pokazuję część garderoby powstałą z resztek, zamiast sukienki, jest taka, że nie udało mi się zrobić zdjęć w czasie sylwestra, o czym więcej napiszę przy okazji. A przyznam, że chętnie pokazałabym ją na jakimś innym tle, niż biała ściana. Dlatego szukam odpowiedniej scenerii aktualnie:)
Tytuł zobowiązuje, więc spódnicę tym razem postanowiłam zaprezentować w raczej nieformalnych zestawach na co dzień. Pierwsza wersja zawiera spódnicę zestawiona razem z czarną bluzką, białym kołnierzykiem zawiązywanym z tyłu na kokardkę, czarnymi pończochami i butami na płaskim obcasie w tym samym kolorze.
Następnie zdjęłam kołnierzyk i pokazuję, jak spódnica wygląda z samą tylko czarną bluzką:
Później zestawiłam z czarnym kołnierzem ze srebrnymi połyskującymi kamieniami i czarną torebką z frędzlami:
Też trochę improwizowałam, niemniej z efektu jestem zadowolona. Zestawiłam spódnicę razem z
bluzą własnego projektu:
I się zdziwiłam, że wygląda całkiem fajnie;) Nie sądziłam wcześniej, że bluza może wyglądać ok w zestawieniu nie ze spodniami.
A na koniec, zaplątało się jeszcze jedno zdjęcie, które robiłam parę dni wcześniej i do spódnicy dobrałam
bluzkę "secesyjną" własnego projektu. To już muszę przyznać nieco bardziej wyjściowa wersja, razem z butami na wysokim obcasie i złotą bransoletą:
Pokażę jeszcze, jak prezentuje się ona sama w sobie. Jak widać, nie zastosowałam skomplikowanego kroju pozwalając, aby jedyną ozdobą był ten piękny materiał w zielono- białe wzorki z motywem roślinnym:
Wymyśliłam następujące wykończenie dołu: materiał wierzchni podwinęłam i przyszyłam ręcznie od wewnętrznej strony do podszewki. Tak się dół prezentuje dzięki temu od zewnątrz:
A tak wygląda góra z gumką:
Oczywiście jeszcze muszę się pochwalić wykończeniami wewnątrz, albowiem zaprzyjaźniłam się ostatnio ze szwem francuskim:
W taki sam sposób szwy są zrobione w przypadku materiału wierzchniego. Musicie mi jednak uwierzyć na słowo, gdyż obie warstwy są już przyszyte i nie mam możliwości pokazania, jak wygląda ten szew na czarno- zielonej tkaninie.
Mam nadzieję, że spódnica się podoba:) I że każdemu Nowy rok rozpoczął się sympatycznie:) Pozdrawiam.