Krawieckie zakupy #4: Żelazko Philips Azur Performer Plus GC 4527/00

Niedawno nam przenośne żelazko ducha wyzionęło, a przy okazji spowodowało awarię prądu w całym domu. Dzięki temu pojawiła się okazja, aby kupić nowe. Po namyśle wybór padł na Philips Azur Performer Plus GC 4527/00. Znalazłam na jego temat pozytywne opinie, a i opis jego właściwości również wydawał się obiecujący. Postanowiłam nieco przybliżyć Wam jego właściwości, gdyż w końcu przy szyciu żelazko to jedna z najbardziej potrzebnych rzeczy i lepiej, aby dobrze spełniało swoją funkcję.




Opis żelazka zawiera informację o tym, że:
  • Ma być ono wydajne oraz łatwe w użyciu. Jest lekkie i łatwo przesuwa się po prasowanej rzeczy.
  • Strumień pary do 50 g/min ma pomóc w prasowaniu nawet najtrudniejszych zagnieceń. Uderzenie pary do 220 g ma w tym dodatkowo pomóc. Jest też możliwość całkowitego wyłączenia pary wodnej (funkcja Eco):

  • Automatyczny regulator pary zapewnia odpowiednią ilość pary wodnej do każdego rodzaju materiału:

  • Końcówka Triple precision ma być pomocna w prasowaniu trudno dostępnych miejsc, jak np. blisko guzików w koszuli.
  • W żelazku znajduje się pojemnik na kamień, który zbiera jego cząstki podczas prasowania. Dodatkowo, żelazko posiada funkcję Self-clean, która pozwala na samooczyszczenie stopy żelazka z kamienia, a przez to poprawia wydajność pary i tym samym jakość prasowania.
  • Jego moc to 2600 W, dzięki czemu jest wydajne i szybko się nagrzewa
  • Stopa żelazka to T-ionicGlide, jest ze zintegrowaną warstwą tlenku tytanu, o najlepszym poślizgu i odporna na zarysowania:

A jak żelazko spisało się w praktyce? Bardzo dobrze:) Stopa bardzo szybko się nagrzewa, na całej powierzchni, a gotowość do prasowania oznajmia krótkim "piknięciem". Posiada diodę, która zaczyna świecić na niebiesko, gdy żelazko przez dłuższy moment jest w użyciu, ma być to ostrzeżenie przed możliwością przypalenia. Jest ono dość lekkie, nawet po uzupełnieniu pojemnika na wodę i dobrze prasuje każdy rodzaj materiału, nawet bez użycia pary wodnej. Przykład, jak radzi sobie z rozprasowaniem zapasów na szwy przy zszywaniu małych kawałków dżinsu:



A tak z bardzo cienką bawełną:



Za wadę można uznać jednak dość krótki i na początku mocno skręcający się kabel, jednak poręczna końcówka nieco nadrabia to wrażenie:


Ja z żelazka jestem ogólnie bardzo zadowolona. Jeśli macie z nim jakieś doświadczenia, podzielcie się w komentarzach:)

17 komentarzy:

  1. Its important to have the right iron for the job

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawa żelaska należy do mojego męża, najlepiej się zna. Ja no cóż znam się na innych rzeczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy na czymś innym się zna, może to nawet i lepiej:)

      Usuń
  3. Sprawa żelazka należy do mojego męża. No cóż ja nie umiem szyć ani prasować ale umiem inne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że jest ta dioda. To napewno ułatwia. :) Poza tym samo urządzenie dobrzę wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że daje ona sygnał ostrzegawczy. Podobno żelazko posiada jeszcze funkcję, że po dłuższej bezczynności automatycznie się wyłącza, ale z niej nie skorzystałam, bo zawsze sama wolę być ostrożna:)

      Usuń
  5. Moja mama je ma, całkiem ok się sprawuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobre żelazko, to podstawa, szczególnie dla mnie, bo nie lubię prasować;)
    Jak mi się stare zepsuje, to już wiem co kupić:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy wcześniej nie miałam z nim doświadczenia. ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. No, no niezłe cudo ;)
    Strasznie nie lubię prasować - robię to bardzo rzadko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie fenomen prasowania jest taki, że prasowanie podczas szycia mi nie przeszkadza, ale prasowanie sterty ubrań po praniu już tak:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Szycie Marii Tamary , Blogger