O nieco innych tkaninach

Urlop w Zakopanem był dla mnie okazją do zresetowania się poprzez inny styl życia. Jest to ważny czas, gdyż gromadzę wtedy nową energię na co najmniej kilka następnych miesięcy. Zbieram również inspiracje i materiały do moich szyciowych prac.

Z mojej nie-szarej codzienności pozostają jedynie wycieczki do muzeów i galerii, które w tym wypadku są doskonałą okazją do zapoznania się z miejscowa historią i sztuką. Dzięki nim odkryłam, że z Zakopanem związanych jest kilka artystek, które zajmowały się tkaniną artystyczną. Chciałbym przedstawić Wam ich sylwetki oraz wybrane prace.

Pierwszą artystkę poznałam za pośrednictwem katalogu pod tytułem Unikatowa Tkanina Artystyczna.
Helena Sułkowska-Pawlik, bo o niej mowa, została urodzona w 1940 r. w Tylmanowej. Studiowała w Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem, a następnie w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na wydziale rzeźby. Jej prace określane są jako "tkane obrazy"  i "tkane rzeźby". Za swój podstawowy środek wyrazu wybrała nasycony, ale nie przejaskrawiony kolor. Zachowywała umiar, gdyż nie chciała za wszelką cenę zaskakiwać widzów. Wolała, aby jej prace były bardziej uniwersalne i zawierały metafizyczne przesłania.


A oto wybrane prace zaprezentowane w katalogu:

Na górze tkanina zatytułowana Szara, na dole Modlitwa Dziewczyny :


Redyk:


Na górze Pomiędzy Wodą a Niebem, na dole Wizja:


Bellatrix:


Paryska Symfonia:


Jako drugi w moje ręce wpadł katalog, dzięki któremu poznałam Krystynę Olchawę:


Jest ona absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu i Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Prowadzi Galerię Sztuki U Jaksy w Miechowie. Kocha Finlandię, jej prostotę i szczerość. Ta fascynacja widoczna jest w jej pracach:

Fragment tkaniny wchodzącej w skład cyklu Sztandary:


Fragment cyklu POMIĘDZY:


Ukrzyżowanie:


Powyższy katalog przedstawił mi także Urszulę Kołaczkowską, jednak jej prac było w nim zaledwie kilka. Na szczęście udało mi się znaleźć wydawnictwo całkowicie poświęcone jej twórczości:


Urszula Kołaczkowska (1911-2009) pochodziła z Lublina, jednak większa część życia spędziła w Zakopanem. Przejawiała zainteresowanie sztuką od wczesnych lat życia. Była również miłośniczką tatrzańskiej przyrody. Ukończyła kurs tkactwa w Państwowej Podhalańskiej Szkole Przemysłowej Żeńskiej w Zakopanem i zdała egzamin czeladniczy z tkactwa wełnianego i kilimkarstwa. Zajmowała się tkactwem unikatowym, ręcznym. Stosowała różnorodne tworzywa, na przykład sizal (jako jedna z pierwszych), len, stylon, stal, drewno. Wprowadzała nowe formy i tematy prac, które inspirowane były:

Przyrodą, jak na przykład Duża woda z odbiciami:

Biblią, np. Księga Hioba werset 16:


 Architekturą, np. Mur:


 Malarstwem, np. Pejzaż nostalgiczny:

 Literaturą i poezją, np. Epitafium 4:


 Historią, np. Zbroja:


Życiem codziennym, np. Spotkanie w raju:


Figura Asklepiosa nad zatrutym jeziorem:


Harfa:


Ostatnią już artystka, którą chciałabym Wam przedstawić jest Maria Bujakowa, z domu Łomnicka. Studiowała najpierw w Państwowej Szkole Przemysłowej we Lwowie, a następnie w Szkole Przemysłu Artystycznego w Wiedniu. Okazała się wyjątkowo utalentowana w dziedzinie tkactwa. Przez całe swoje życie prowadziła działalność edukacyjną i artystyczną. Pasjonowała się też sztuką ludową. A oto jej wybrane prace:

W 1956 r. podjęła współpracę z Tadeuszem Brzozowskim w celu wykonania zaprojektowanych przez niego 3 tkanin haftowanych z cyklu Bieg. Powstały one na konkurs z okazji XVI Olimpiady w Melbourne. Zajęły w nim II miejsce, po czym zostały kupione przez Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie. Oto jedna z nich, zatytułowana Biegacze. Wykonana jest za pomocą haftu i broszowania przy użyciu wełny oraz płótna:

Największy rozgłos Bujakowa uzyskała dzięki pracy Czarna Rzeka. Była ona w ciemnych kolorach (choć w katalogu wydrukowana jest jedynie czarno biała, gdyż nie udało się dotrzeć do oryginału) i przedstawiała rzekę płynącą między drzewami. Praca ta zdobyła wyróżnienie podczas wystawy w Stuttgarcie. Artystka dzięki niej nabrała zaufania do siebie jako projektantki.


Kora jest pierwszą tkaniną wchodzącą w skład cyklu pt.: Demeter, powstała w 1967 r. Jest to haft na samodziale, wykonany z użyciem wełny i lnu:


  Tabun źrebców. Praca, która w 1968 r. zajęła I miejsce w konkursie Jeździec i koń:


Lata 70 okazały się czasem jej świetności. Powstały wtedy pozostałe tkaniny z cyklu Demeter, które w katalogu zostały wydrukowane jako czarno białe (a szkoda):


Tkanina pt.: Zbójnicki (Harnasie) z roku 1972, czyli haft na koronce. Została zakupiona przez Urząd Rady Ministrów do domu wypoczynkowego w Zgorzelisku:


Z 1973 r. pochodzi Droga, gobelin wykonany z użyciem wełny i lnu przedstawiający krętą złotą ścieżkę:


Malwy z 1973 roku to haft na samodziale wykonany z użyciem lnu i wełny:



Jedne z moich ulubionych prac, cykl poświęcony kwiatom:


I ostatnia, nieskończona praca Bujakowej, Znak, któremu sprzeciwiać się będą.. Pochodzi z 1984 roku, jest haftem na samodziale wykonanym przy użyciu wełny i lnu. Została podarowana w 1985 r. Muzeum Archidiecezji Warszawskiej przez córkę artystki:


I jak podobają Wam się takie tkaniny?

25 komentarzy:

  1. ciekwa post! Piekny przeglad prac w/w artystek. Bardzo interesujace tkane obrazy!

    Dziekuje ci bardzo za pokazynie tych prac, Mario Tamaro, ze nie bedac tam, moglam z Toba pozwiedzac troche tej wystawy.

    Pozdrawiam Cie wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zaciekawiłam:) Ich wystaw niestety na żywo nie widziałam, miały one miejsce kilka lat temu, najstarsza pochodzi z 2001 roku. To są jedynie katalogi prezentujące co na nich można było oglądać + parę słów o artystkach.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. alez cuda nam pokazalas w orginale napewno sa piekniejsze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o tkaniny, w oryginale większość jest piękniejsza, więc te prace na pewno też:)

      Usuń
  3. Bo materia nie jedno ma imię :) . Kilka z wyżej pokazanych prac bardzo mi się podoba. Dzięki za przybliżenie postaci polskich twórczyć. Osobiście poza pracami M.Abakanowicz, U.Plewka-Schmidt i W.Jasińskiego nie znałam twórców bioracych na warsztat tkaniny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prace M. Abakanowicz poznałam 2 lata temu na wystawie Splendor Tkaniny w Zachęcie. Cieszę się, że mogłam przedstawić jeszcze kilku:)

      Usuń
  4. Nice post, very interesting!
    xx

    http://losaway.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. I would love to see this, it must be so interesting!
    xx from Germany/Bavaria, Rena
    www.dressedwithsoul.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Amazing! Love the Illustrations!

    kisses

    OdpowiedzUsuń
  7. amazing art...wonderful fabrics...thank you for sharing!

    http://modaodaradosti.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Szycie Marii Tamary , Blogger