Naszywki
Oto pomysł na ozdabianie ubrań nie tylko dziecięcych- naszywki.
Taka mała rada: choć najczęściej są reklamowane, jako "na zaprasowanie", ja radzę je dodatkowo przyszyć ręcznie przy brzegach. To dlatego, że klej nie zawsze się trzyma, jak powinien i przy praniu końcówki mają tendencję do odczepiania się i przez to aplikacja wygląda później, jakby była na bluzce już dobre 20 lat:)
Bluzki nie uszyłam. Kupiłam ją kiedyś w ciucholandzie, był to zwykły czarny top z okrągłymi ozdobami wokół ramiączek. Materiał to bawełna z domieszką elastanu. Przy jej formie nawet nic nie poprawiłam, tylko urozmaiciłam kwiatowym wzorkiem, aby nie było tak zwyczajnie i monotonnie.
Przyszywanie tejże aplikacji zajęło więcej czasu, niż się spodziewałam, (myślałam, że to będzie bluzka w 5 minut:)) Po pierwsze, kwiatki trzeba było porządnie przyfastrygować (nie bawiłam się w szycie tego na maszynie). I było zajęciem na kilka wieczorów:P
Może szybciej bym skończyła, gdyby nie inne obowiązki, np. nauka (zaliczenia na studiach się u mnie już zaczęły, a egzaminy wkrótce), czy w dalszym ciągu przenosiny. Poza tym, bardzo cenię sobie czas wolny Dlatego wypadów na miasto też nie brakowało;)
Masz Dzoewczyno dryg do ozdabiania topów kwiatami :-) Znowu wyczarowałaś coś pięknego :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) lubię kwiatowe motywy na ubraniach, zdecydowanie mój ulubiony wzór:)
UsuńZdecydowanie masz talent do takich motywów.
UsuńDzięki;)
UsuńAplikacje idealnie pasuja do tej bluzeczki. Swietny pomysl. Przyznaje, ze mnie takie "naprasowanki" kojarzyly sie jedynie z motywami dla dzieci wzglednie jakimis niezbyt ciekawymi elementami. Masz oko :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na sesji i egzaminach!
Bo najczęściej takie właśnie są dostępne. Dziecięce i młodzieżowe mają niemalże monopol. Czasem jeszcze są takie dosyć wyjściowe, bardzo ozdobne. Na te trafiłam właściwie przypadkiem, ale niesamowicie się z tego powodu cieszę:) Aplikacja haftopodobna;) Niedziękuję:)
UsuńZgadzam się z Iwoną, masz dobre pomysły i w fajny sposób je realizujesz wymyślając kwiatowe zdobienia. No a te naszywki mi również kojarzyły się bardziej z dzieciakami, ja miałam kiedyś łaty z naszywek na kolanach w ulubionych fioletowych dresowych spodniach:PP
OdpowiedzUsuńDzięki:) mi kiedyś mama jakąś naprasowała na bluzę. Tylko szybko było po niej, bo się w praniu odkleiła. Są fajne, bo ubarwiają garderobę, a dzieci to lubią:)
UsuńBardzo mi się podoba ,to co zrobiłaś z tym topem. Piękny
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńStrzał w dziesiątkę bo wygląda super a Ty w nim ślicznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTop bardzo mi się spodobał, a to za sprawą kwiatów, gdyż uwielbiam tego typu wzory na tkaninie.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:)
Usuńbardzo fajne !
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPięknie to wygląda. Też zamierzam naszyć sobie coś na spodnie, które nieco się sfatygowały, a zbyt je lubię, by wyrzucić. Myślę o kwiatach, bo to bardzo na czasie, ale spodnie są typu chino, więc szukam czegoś bardzo surowego w kształcie i kolorze, by nie zepsuć...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kwiaty do naszycia, to jakiś czas temu, w pasmanterii widziałam takie koronkowe kwiaty, w różnych kolorach, które są do kupienia na metry:) One są nieco spokojniejsze od aplikacji, więc, może coś takiego?
Usuń