Bluzka z falbanami, czyli przywoływanie lata
Oto kolejny ubraniowy recykling, na który pomysł wpadł mi do głowy w ostatnim czasie. Pewnego dnia w sh kupiłam krótką, czarną,
bawełnianą spódniczkę z szeroką gumą w pasie. Składała się ona z falban, które miały bardzo ładne, haftowane brzegi:
Sama spódnica była jednak sporo za
krótka i ledwo zasłaniała to, co powinna. Może gdybym chodziła na
dyskoteki byłaby ok:
Niedawno w sh kupiłam także czarny jerseyowy top bez ramiączek z zamiarem przerobienia go na inną bluzkę.
Po zdjęciu tego nie widać, ale był on na mnie sporo za duży:
Tak sobie pomyślałam, że jakby go połączyć z tą czarną spódniczką, to
efekt mógłby być interesujący. I już po pierwszych przymiarkach utwierdziłam
się w słuszności tego przekonania. Z obu rzeczy postanowiłam uszyć bluzkę
odcinaną pod biustem. Czarny top będzie przeznaczony na jej górną część,
a spódnica na dolną. W międzyczasie doszłam do wniosku, że wolałabym
dodać jeszcze ramiączka, więc zrobiłam je z koronkowego sznurka.
Ogólnie pracy nie było przy niej zbyt wiele. Najwięcej czasu zajęło mi dopasowanie górnej części, bo praktycznie uszyłam ten top na nowo. Wycięłam dwa prostokąty na przód i tył oraz pasujące odszycia, aby góra ładnie się układała. Za to później zostało mi tylko przyszyć spódnicę, wypruć gumę i wzmocnić szew przy jednej falbanie, która zaczynała się odpruwać.
W efekcie wyszła zwiewna, letnia bluzka z falbanami. Perfekcyjna na wakacyjne dni. Tylko niech to lato jeszcze na dobre do nas przyjdzie, żeby była okazja ją założyć:)
A tak wykończona została góra tej bluzeczki:
Patrząc na efekt końcowy po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że ja jednak uwielbiam przerabianie ubrań:)